Długo zastanawiałam się od której koreańskiej poduszeczki zacząć, jednak po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na temat firmy April Skin i jej produktów, zdecydowałam się na Magic Snow Cushion.
Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ już miesiąc później zamówiłam kolejne dwie poduszeczki – jedna w kolorze Natural Beige (#23), a druga Pink Beige (#22), który okazał się być jeszcze lepszym odcieniem, choć odrobinę mdłym, a wręcz powiedziałabym, że trupim.
It took me a while to pick one out of many cushions Korean stores have to offer. After hearing a lot of good stuff about the April Skin Magic Snow Cushion, I decided to give it a try.
It was the best choice I could make and only a month later I was already ordering a second cushion from April Skin. This time I took the shade Pink Beige (#22) and I think it worked for me better than Natural Beige (#23). I have to say though, Pink Beige makes my skin look way more dull.
Zacznijmy od czarnej wersji 2.0, którą kupiłam przez przypadek, myśląc że jest ona przeznaczona dla suchej skóry. Swój błąd zauważyłam dopiero przy drugich zakupach.
Mimo, że skórę mam bardzo suchą, a ta wersja przeznaczona jest dla skóry przetłuszczającej się, u mnie poradziła sobie całkiem dobrze. Na tyle dobrze, że pokochałam ten podkład już po pierwszym użyciu.
Najbardziej zadowolona jestem z krycia. Wystarczy jedna warstwa, aby wszystkie niedoskonałości zniknęły. Warto dodać, że jedno przyciśnięcie gąbeczki starcza na rozprowadzenie produktu na bardzo dużej powierzchni.
Po użyciu tego cushionu skóra nabiera zdrowego połysku. Wygląda na lekko mokrą, ale na szczęście nic się nie klei (jeśli nie przesadzimy z ilością produktu).
Niestety po kilku godzinach podkład zaczyna się “rozjeżdżać”, co wygląda okropnie. Zapobiec, a przynajmniej zminimalizować to można pudrem, jednak nawet to czasem nie pomaga i co jakiś czas muszę poprawiać zebrany w poszczególnych miejscach podkład. Najbardziej denerwuje mnie, kiedy staję przed lustrem i na swoim czole widzę poziome linie podkładu, które trzeba wygładzić.
Biała wersja 2.0 kosztuje dwa razy więcej, co czarna, dlatego w ramach oszczędności, zdecydowałam się kupić starszą wersję na stronie bbcosmetic.com. Najbardziej zauważalną różnicą między nową, a starą wersją jest opakowanie, które teraz wygląda zdecydowanie bardziej elegancko. Jak widać na zdjęciu, czarna (nowa) wersja jest zgrabniejsza, biała zaś kojarzy mi się z apteką.
Oprócz opakowania, zmieniła się także gąbeczka. W starych wersjach łatwo pochłania ona produkt, w nowych jest bardziej zbita, przez co produktu nie pochłania w ogóle. To także widać na zdjęciu – na czarnym aplikatorze nie ma śladu podkładu, mimo że używany był dużo dłużej, niż biały, na którym została plama.
Let’s start with the black version (2.0), which I have purchased by accident, thinking it was meant for dry skin. Well, it was not, but I didn’t realise that until I came back to the website to buy the white version.
Although the cushion was meant for oily skin, it did a good job on mine. I fell in love with it, not knowing I was the wrong one.
The best thing about this cushion is the coverage. One thin layer can cover all of my acne, so when I first used it I was pretty impressed. Also, one puff can be easily spread around a bigger area.
After using this cushion my skin was not only looking flawless, but healthy and glowing as well. The foundation leaves us with a natural, kind of dewy finish and if we don’t put on too much of the product, nothing will transfer or feel sticky.
One thing I hate about this cushion is that it starts to crease and separate after just a couple of hours. The whole make up just starts to fall apart and it looks awful. Powder can help, but sometimes it just isn’t enought.
The new white version (2.0) costs about twice as much as the old one, so I decided not to waste my money and just go with the old version. I got it from bbcosmetic.com after a whole day of searching.
There are two differences that I noticed between the old version and the new one:
-
The packaging is a lot more elegant and simple. As you can see in the picture the black (new) version looks maybe even a bit more posh, than the white (old) version. The white version reminds me of a pharmacy and I don’t think that’s a good thing.
-
The applicator is better in the new version. It doesn’t absorb any produnt, not like the older one, which works kind of like a cheap beauty blender. You can see the stain that the foundation left just after one use.
Biała wersja przeznaczona jest dla suchej skóry, dlatego jej formuła jest odrobinę inna. Krycie i trwałość pozostaje jednak taka sama. Ten podkład uważam jednak za o niebo lepszy dla mojego typu skóry. Wszystko wygląda bardzo naturalnie i, podobnie jak przy czarnej wersji, zdrowo. Skóra się nie klei, a produkt na niej nie ciąży. Prawie wcale go nie czuć.
Zdarza się jednak, że przeholuję z ilością podkładu, wtedy twarz nieprzyjemnie, nawet nie tyle co swędzi, ale irytuje. Szczególnie dzieje się tak w okolicy nosa i skroni, chociaż tam naprawdę ograniczam nakładanie podkładu. Okulary także mogą być nieprzyjemne w noszeniu, kiedy na nosku już po sekundzie mamy tonę lepkiego produktu.
Warto także wspomnieć, że dostajemy zaledwie 15g produktu, a to, przy codziennym użytkowaniu, starcza na niewiele ponad 2 miesiące. Cena wynosi około 15-17 dolarów, jednak wydaje mi się, że jeśli ktoś ma problem z trądzikiem, to ten produkt jest naprawdę świetny. Zakryje wszystko i do tego zawiera filtry SPF50+ oraz PA+++.
Podsumowując, mimo swoich wad, uważam, że jest to naprawdę dobry produkt, do którego będę wracać jeszcze nie raz.
Ocena końcowa: 8,5/10
The white version is great for people with dry skin and that’s why it’s formula is a bit different than the formula of the black one. And that’s probably why it’s so much more expensive than the black cushion.
The coverage is basically the same, as well as the time it can last without getting cakey. If you don’t go crazy with the foundation, you can’t really feel it on your skin. Although, sometimes it feels like the product was sliding off your face. It’s very weird and annoying when your nose starts to itch but you don’t want to rub the foundation off.
Wearing glasses also isn’t very pleasant for me, because the second my glasses touch my nose, the product sticks to the plastic and creates these disgusting lumps I have to wipe off.
I should mention that in one cushion we only get 15g of product and with a day-to-day use it will last us for two months or so. The price is about 15 to 17 dollars (the renewed white version costs about 30 dollars), which is not that much. I mean, if you want a good coverage and no breakouts, this cushion is worth it’s price.
Oh, and it contains SPF50+ and PA+++
In concusion, despite the few cons, I think this cuchion is a great product and I will definitely purchase it again sometime soon.
I would rate it 8,5/10.
A jakie są wasze ulubione cushiony?
Dzięki temu postowi czegoś sie dowiedziałam !
OdpowiedzUsuńBede wpadac czesciej !