czwartek, 16 lipca 2015

Makrama

Ten post miałam napisać jeszcze przed Dniem Matki, więc teraz widzicie jak bardzo jestem leniwa.
Makrama to chyba jeden z najprostszych, a jednocześnie najbardziej produktywnych sposobów na nudę, ale i nie tylko, bo na Boże Narodzenie można każdego opędzić własnoręcznie robioną bransoletką, także same plusy.

1. Zaczynamy od związania ze sobą 2 nitek (lub tak jak ja - wstążki)  i 2 grubszych linek.
Dobrym pomysłem jest ustabilizowanie wszystkiego np. przygniatając książkami.


2. Przeplatamy linki tak jak na obrazku (bardzo pięknym zresztą).

 
I potem znowu, pamiętając o tym, że jeśli zielony puściliśmy górą, to zawsze musi już iść górą.
 

3. Powtarzamy i kończymy. Niestety nie wiem jak, więc zazwyczaj przez ostatni splot przewlekam karabinek i polewam kropelką.
 
U mnie jest tak specjalnie, że widać białą wstążkę, ponieważ po porostu podoba mi się połączenie tych kolorów, ale na nitkach tego nie widać, więc ogay.


Jestem pewna, że ten post pomoże każdemu, kto zapomni na czas kupić prawdziwych prezentów. 
Powinnam brać bloga bardziej na poważnie?

8 komentarzy:

  1. Oooo normalnie z nieba mi spadłaś z tym postem, serio :D Mam dużo bransoletek, które są zrobione w ten właśnie sposób, jedna mi się odwiązała i nie miałam pojęcia jak to zrobić, żeby wyglądała tak, jak wcześniej i nawet nie miałam pojęcia jak się nazywa ta metoda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super to wygląda! Taką czarną bym sobie zrobiła :)
    ❤ blog

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie to wygląda!

    ps jeśli potrzebujesz nowego wyglądu bloga pisz :)

    https://www.facebook.com/pages/Dreams-Lifestyle/1452023995100682

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie wygląda, ale ja nie mam cierpliwości do takich plecionek :D
    Zapraszam do mnie :)
    dusiiiak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiłam kiedyś coś takiego i mówiąc szczerze to nauczyłam się przez przypadek
    Pozdrawiam,Madda
    blog ->klik

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham bransoletki, mam ich naprawdę sporo i często noszę o kilka, albo i kilkanaście (zdarzyło się raz czy dwa) na raz. Ta plecionka też jest bardzo ciekawa, tylko tak się zastanawiam czy moje zdolności artystyczne, a raczej ich brak nie staną na przeszkodzie :p

    Zapraszam na ostatni rozdział losów Dominiki i Alana!
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja umiem takie robić, ale kręcone.. Hahah! Takich nie widziałam! Muszę spróbować!
    Dziękuję, za wielką aktywność na moim blogu <3
    Klaaudia-klaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tak kiedyś na długopisach robiłam ,,zwykłe" tak ozdabiałam i dawałam komuś :P
    http://vilolou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń