poniedziałek, 19 października 2015

Londyn w 7 godzin (część 1)

Mieszkałam chwilę w Anglii, ale nie miałam okazji być wtedy w Londynie, więc ostatnio rodzice zgodzili się na taki jednodniowy wypad (nie, żebym była jakąś multimiliarderką, a takie wyjazdy były dla mnie normą).
Pojechałam tylko z tatem, bo cała reszta boi się latać, co w sumie było mi na rękę, większa niezależność.


Wyjazd był o 4.30, żeby mieć mniej więcej godzinę na lotnisku + godzina drogi na lotnisko.
Lot trwał około dwóch godzin, chociaż szczerze mówiąc, wydawało mi się, jakby trwał 10 minut, mogłabym całe życie spędzić w powietrzu, cieszyć się tym spokojem i słuchać o loterii Ryanaira.
Potem 1,5 godziny jazdy na Liverpool Street.
7 godzin do powrotnego autobusu i cały Londyn do zwiedzenia.
Zdjęcia bez podpisów, bo sama nie wiem więcej, niż Wy, so let's go...




















































Chyba łatwo się domyślić, że byłam zbyt leniwa, żeby targać ze sobą aparat
Udało nam się zwiedzić dość dużo, przeszliśmy  ponad 15km, więc jestem ogólnie zadowolona, choć nie było nawet czasu zjeść obiadu, ani przysiąść na chwilę, więc kręgosłup powoli mi wysiadał.
Oczywiście po takim szalonym biegu, następnego dnia nie byłam w stanie normalnie funkcjonować i cały dzień minął mi na spaniu.
Finansowo ta wycieczka była klapą, lepiej byłoby już wykupić jeden nocleg i zwiedzić trochę więcej.
Ps. nienawidzę blogspotowych układów zdjęć, sorry
Kojarzycie któreś z tych miejsc?

14 komentarzy:

  1. Super zdjęcia! Te taksówki zawsze mi się podobały, w ogóle ta Anglia to taka niby nowoczesna, ale jednak większość to chyba takie stare budowle, przynajmniej takie mam wrażenie patrząc na te zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te taksówki sobie bardzo dużo kasują i warto o tym pamiętać jeśli chce się zaoszczędzić. Najtaniej jest brać zwykłe osobówki, a nie te złodziejskie caby ;)

      Usuń
  2. Za te zdjęcia powinni ci płacić, bo są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie byłam w Anglii, a co dopiero w Londynie, ale w sumie jakoś bardzo mnie tam nie ciągnie. Wiem, jestem dziwna. Wolałabym polecieć do Ponyville!!! (za. dużo. kucyków.)
    Supi zdjęcia tak w ogóle c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile ja bym dała by się wybrać na taką wycieczkę. ..
    Klaaudia-klaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja prawdopodobnie za dwa lata polecę na miesiąc do Londynu do kuzynki ♥
    BLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nigdy nie byłam w Londynie , ale nie powiem, że piękne miejsce. ♥ Wiem, że moja przyjaciółka uwielbia Londyn. Nie powiem, że gdybym kiedyś miała okazje tam być na pewno bym nie odmówiła =D. Wpadnij w wolnej chwili: [klik]! Pozdrawiam. :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju zazdroszczę ci ;D Liczę na to, że kiedyś uda zwiedzic mi się to miasto :D
    Świetne zdjęcia ♥
    /Liseł
    you-always-be.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. awwwyiiiiis
    doczekałam się ;u; <3
    takie śliczne zdjęcia, matulu
    Londyn jest tak cudowny, że ja nie mogę, a do tego te twoje zdjęcia są cudofne *pomimo że narzekasz, że tak z biegu to wszystko*
    mogę pokazać je mojej pani od plastyki, pls? ;U;
    szczególnie mi się podoba to z pasami i "look right", gdzie tam jest człek naprzeciwko. dunno why
    loteria ryanaira <3 typowe
    jak ja w wakacje leciałam samolotem z cztery razy, to się nasłuchałam o niej tyle, że tymi zdrapkami to rzygałam aż do września x'D
    + to zdjęcie z samolotem to
    matkobosko, ja też chcę takie dobre ujęcia łapać D:
    cudowny post, i widzę, że to część pierwsza, więc czekam na drugą pls <3
    -ja-

    OdpowiedzUsuń
  9. 7 godzin... No nieźle, nieźle. Fajną sprawą jest zwiedzanie na rowerach miejskich, ale nie wiem czy do tego nie jest niezbędna karta bankowa. Ja korzystałam z rowerów Barclaysa i wiem, że tam były potrzebne dane karty. (ale ja mam konto właśnie w Barclaysie więc z tym nie było kłopotów). Miejsca kojarzę, choć nie wszystkie :)
    Lot samolotem... Och, też to kocham :)

    Pozdrawiam
    www.itakowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. rewelacyjne zdjęcia :)
    mogłabyś poklikać w moim nowym poście?
    http://www.czillen.blogspot.com/2015/10/autumn-time.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Londyn... Matko Bosko jak ja ci zazdroszczę <3
    Ciesz sie, ze miałaś przynajmniej te siedem godzin, ja tam ani sekundy nie miałam, ale liczę po cichutku, że może kiedyś się to zmieni.
    Zdjęcia rewelacyjne, najbardziej podoba mi się ta ulica z wiszącymi nad nią białymi kulami, rozumiem, ze to takie lampiony, wieczorem musi wyglądać pięknie.
    Pozdrawiam serdecznie, mewa
    http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/
    a w wolnej chwili zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń